Ten deser zdecydowanie można
zaliczyć do dietetycznych. Nawet podwójna porcja nie powinna spowodować
wyrzutów sumienia z powodu jej zjedzenia. Dodatkowo, co ważne jest niezwykle
prosty w przygotowaniu. Owoce, zarówno brzoskwinia i mango muszą być dojrzałe i
miękkie. Wtedy są najbardziej soczyste i słodkie. Ja kupując mango, zawsze
pozwalam mu kilka dni poleżeć w domu w słonecznym miejscu, mam wtedy pewność,
że będzie soczyste i przepyszne.
Składniki (silikonowa foremka
o średnicy 17 cm)
900 ml gęstego jogurtu
naturalnego
2 łyżki miodu
1 cm korzenia imbiru
1 duże, dojrzałe mango
1 dojrzała, miękka
brzoskwinia
1 łyżka soku z cytryny
7 łyżeczek żelatyny
Żelatynę rozpuścić w 1/3
szklanki wrzątku, lekko przestudzić i połączyć z jogurtem, wlewając bardzo
małymi porcjami, cały czas mieszając. Dodać 2 łyżki miodu oraz obrane i
pokrojone w nieregularne kawałki mango (wraz z sokiem, który wycieka podczas
obierania i krojenia). Imbir zetrzeć na tarce o bardzo drobnych oczkach,
połączyć z masą jogurtową. (Mój sposób na imbir: obieram i zamrażam – po wyjęciu
z zamrażalnika imbir z łatwością można ścierać na tarce i nie ciągną się
włókna, jak w przypadku świeżego imbiru).
Masę przelewamy do
silikonowej foremni lub … napełniamy salaterki. Wstawiamy do lodówki na 3
godziny. Przed podaniem, obrać i zblendować brzoskwinię z dodatkiem soku z cytryny,
nałożyć brzoskwiniową masę na każdą porcję, ozdobić listkami mięty. Smacznego.
Inna wersja deseru jogurtowego: Aksamitny deser jogurtowy
Ojej, wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie uwielbiam takie ciasto :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zrobić takie ciasto, no i nie jest chyba aż tak tuczące:-)
OdpowiedzUsuń