A raczej z piekarnika, ciężko
dziś chyba o domowy piec. Ryba wychodzi bardzo smaczna, tłuszczu nie potrzebuje
prawie wcale, gdyż sama w sobie jest dosyć tłusta. Wraz z dodatkami,
ziemniaczkami, przyrządzonymi według receptury Miłosza z programu Master Chef
oraz szpinakiem wyszło bardzo dobre niedzielne danie. Mąż był pod wrażeniem :)
Składniki 2 porcje:
2 duże lub 4 mniejsze dzwonki
halibuta
3 ząbki czosnku
1 łyżka sosu rybnego
4 łyżki oliwy
4 łyżki soku z cytryny
½ łyżeczki miodu
Sól, świeżo mielony pieprz
Dzwonki halibuta myjemy,
osuszamy ręcznikiem i posypujemy solą i pieprzem z każdej strony. Czosnek
przeciskamy przez praskę, łączymy z oliwą, sokiem z cytryny, miodem i sosem
rybnym. Tak powstałą pastą smarujemy rybę i odstawiamy do lodówki co najmniej
na godzinę. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni, rybę przekładamy do
żaroodpornego naczynia i pieczemy ok. 30 minut. Ostatnie 5 minut z użyciem
termo obiegu, wtedy lekko przyrumienia się skórka. Podawać z ulubionymi
dodatkami. Smacznego.
Bardzo apetycznie wygląda :) Choć przy tak długim pieczeniu oliwa z oliwek niestety traci swoje właściwości. Ja oliwę daję tylko do dań na zimno, do pieczenia, gotowania i smażenia zawsze tylko olej rzepakowy - najlepiej znosi zmiany temperatur. No i tak jak rybka ma sporo omega-3 :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Też zaczęłam ostatnio do pieczenia i smażenia używać oleju rzepakowego. :)
UsuńPrzepysznie:)
OdpowiedzUsuńJaka temperatura pieczenia?
OdpowiedzUsuń10 w skali Beauforta
Usuń