Moje niezawodne lekarstwo na
poprawę humoru lub odreagowanie stresu? Upiec sernik. Zawsze działa. Ciekawe
czy tylko ja tak mam… Im gorszy nastrój, tym proces tworzenia mojego „dzieła”
bardziej skomplikowany, aż do ukończenia całości i osiągnięcia stanu boskiego
relaksu. Przeważnie kolejne przepisy to czysta improwizacja, coś z głowy, pewnie
po przeczytaniu różnych przepisów, połączone w sposób, który wydaje mi się
oryginalny. Pewnie taki nie jest, bo cóż można wykombinować z ciastem, którego
głównym składnikiem jest ser w dużych ilościach? A jednak.. za każdym razem
można go przygotować troszkę inaczej.
Składniki (na foremkę 27 cm
średnicy)
Spód:
180 g kakaowych herbatników
80 g masła
1 duża łyżka miodu
Warstwa serowa:
1 kg sera trzykrotnie
mielonego (ja używam wiaderkowego śmietankowego President)
250 g mascarpone
1 szklanka cukru (pół
brązowego, pół białego)
6 jajek
1 laska wanilii – wyłuskane
ziarenka
1 budyń śmietankowy
1 łyżeczka proszku do
pieczenia
3 połówki brzoskwini z
puszki, odsączone, osuszone i pokrojone w drobną kostkę
Warstwa śmietanowa:
180 g śmietany 36%, najlepiej
bardzo gęstej, lekko kwaśnej
100 g białej czekolady
Góra:
Pozostałe brzoskwinie z
puszki
1 galaretka brzoskwiniowa
Spód:
Herbatniki zmielić, masło
rozpuścić, wszystko razem wymieszać, dodając miód. Wyłożyć dno foremki, w
której będzie pieczony sernik. Na czas dalszych przygotować schłodzić w
lodówce.
Masa serowa:
Jajka z cukrem oraz ziarenkami wanilii ubić na
bardzo gęsty kogel-mogel. Proces trwa ok. 10 minut, zanim osiągniemy masę super
puszystą i super gęstą. Jak już to nastąpi, ciągle miksując dodajemy po 1 łyżce
oba sery, czekając aż każda porcja zostanie dokładnie zmiksowana. Na koniec
dodajemy budyń zmieszany z proszkiem do pieczenia. Gotową masę przekładamy do
foremki z ciastkowym dnem, uprzednio chłodzonej w lodówce. Na wierzch masy,
układamy pokrojone w kostkę kawałki brzoskwiń, lekko je przyklepując, i
wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. godzinę. Sernik mocno
wyrośnie, jednakże podczas procesu studzenia, środek się zapada, pozostawiając
wgłębienie, które, po całkowitym wystygnięciu ciasta, wypełniamy musem śmietanowym.
Mus śmietanowy:
Czekoladę rozpuścić w kąpieli
wodnej. Śmietanę przełożyć do miseczki i chwilkę ubijać, czas ubijania nie może
być zbyt długi, chodzi tylko o napowietrzenie śmietany, jeśli przesadzimy z
ubijaniem, zrobi nam się masło….
Ustawiając mikser na jak
najmniejszych obrotach wlewamy do śmietany cienką stróżką rozpuszczoną czekoladę.
Na koniec mieszamy dokładnie łyżką, dla pewności, że cała czekolada dokładnie
połączyła się ze śmietaną. Gotowym musem śmietanowy wypełniamy wgłębienie w serniku.
Na warstwie śmietanowej
rozkładamy pozostałe brzoskwinie, każdą połówkę brzoskwini kroimy na 4 części.
Galaretkę brzoskwiniową
rozrabiamy w ¾ porcji wody podanej na opakowaniu, dokładnie studzimy i czekamy
aż zacznie tężeć i taką prawie stężałą galaretką wypełniamy liki pomiędzy
kawałkami brzoskwiń rozłożonych na musie śmietanowym ( do galaretki podczas
tężenia, zaglądać, żeby nie przegapić
momentu w którym galaretka zaczyna tężeć ale jeszcze daje się przełożyć).
Całość schłodzić w lodówce około
1 godziny do całkowitego stężenia galaretki. To był naprawdę stresujący dzień…
wygląda przepysznie ;D
OdpowiedzUsuńZgadzam się - pieczenie sernika relaksuje :) Wspaniały Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuń