Do zrobienia tego ciasta
doszło właściwie przez przypadek. Ostatnio, dosyć często robię soki ze świeżych
owoców (najbardziej smakuje mi mix marchew-jabłko-pomarańcza) polecam wam taki
sok. Czyszcząc sokowirówkę, trochę szkoda zrobiło mi się tych resztek z miąższu…
co
z nimi zrobić? Postanowiłam przerobić je na ciasto – efekt – super. Zachęcam do
wykorzystywania w ten sposób pozostałości po owocach.
Składniki:
miąższ z owoców z sokowirówki
(6 marchewek, 1 jabłko, 1 pomarańcza)
4 jajka
½ szklanki cukru
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka sproszkowanego
imbiru
½ łyżeczki sody oczyszczonej
1 opakowanie cukru wanilinowego
Garść posiekanych orzechów:
włoskie, pekan
3-4 posiekane daktyle
1 czubata łyżka wiórków
kokosowych
2 czubate łyżki mąki
kukurydzianej
2 łyżki oleju kokosowego
Jajka z cukrem i cukrem
wanilinowym ubijać ok. 10 minut mikserem na gęsty kogel mogel. Pod koniec
ubijania do masy jajecznej dodać cynamon, imbir, mąkę, sodę oczyszczoną oraz
wlać roztopiony olej kokosowy. Dodać
posiekane orzechy oraz miąższ z marchewki i owoców – wymieszać dokładnie łyżką.
Gotowe ciasto przełożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do
piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 55 minut. Po upieczeniu przestudzić,
podawać z gęstym jogurtem naturalnym. Smacznego.
Fajny pomysł, a ciasta marchewkowe są najlepsze na świecie! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuń