Konfitury uwielbiam, smaruję
nimi ciasta lub po prostu zjadam na śniadanie z odrobiną sera lub naleśnikami.
Najbardziej lubię, gdy czuję przede wszystkim smak owoców, nie cukru. Nie
przeszkadza mi, że są lekko kwaskowe, dlatego do swoich konfitur dodaje
naprawdę symboliczną ilość cukru. Wiśniowa została wzmocniona jeszcze o słodkie
„procenty”.
Składniki na 4 słoiczki:
3 kg wiśni
9 łyżek cukru
50 ml ciemnego rumu
Wiśnie myjemy i drylujemy.
Wkładamy do garnka z grubym dnem, dosypujemy cukier i wstawiamy na niewielki
ogień. W trakcie pierwszej fazy gotowania wiśnie wydzielą bardzo dużo soku,
należy zebrać tylko pianę utworzoną na wierzchu, a sok spokojnie odparowywać.
Gotujemy na małym ogniu ok. 3 godzin, wyłączamy gaz i pozostawiamy do
ostygnięcia. Czynność powtarzamy przez 2 kolejne dni. Z dnia na dzień wiśnie
będą co raz bardziej gęste. Trzeciego dnia, jak masa będzie już bardzo gęsta,
na koniec gotowania wlewamy rum, zdejmujemy z gazu i gorące wiśnie przekładamy
do słoiczków. Stawiamy do góry dnem aby się dobrze zamknęły lub wekujemy
bardziej tradycyjnie, podgrzewając słoiki w kąpieli wodnej lub w piekarniku.
Gotowe.
Komentarze
Prześlij komentarz