Przygotować nowe, czekoladowe
ciasto na spotkanie z siostrami to dla mnie niemalże sprawa honoru. Dziewczyny
potrafią być „okrutne”, jeśli im nie smakuje, wiem to natychmiast. Nie wiem czy
są obiektywne bo tak samo jak ja, bywają lekko skrzywione w kwestii czekolady :). Ten przepis pochodzi z książki „Piekielna kuchnia”
autorstwa Marco Pierre White’a, wydawnictwo Media Pascal, a zaintrygował mnie w
nim … sposób pieczenia :) Dziewczyny stwierdziły, że za
mało słodkie …dla mnie idealnie, szczególnie z lampką schłodzonego białego wina
deserowego lub mocnym espresso.
Składniki (tortownica 24 cm):
500 g najlepszej gorzkiej
czekolady
3 jaja
200 ml mleka
350 ml śmietany kremówki
1 spód z kruchego ciasta do
tarty (zastąpiłam pokruszonymi ciasteczkami amaretti - 300 gram z dodatkiem 150
gram rozpuszczonego masła)
1 biała czekolada starta na
tarce o grubych oczkach
Rozgrzewamy piekarnik do 180
stopni.
Czekoladę łamiemy na małe
kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej, w dosyć dużym naczyniu. Ciasteczka
amaretti zmielić w robocie na pył, połączy c z roztopionym masłem i masą
wyłożyć dno tortownicy, schłodzić w lodówce.
Rozpuszczona czekoladę
odstawiamy z ognia. Mleko i śmietanę wlewamy do garnka, i doprowadzamy do
wrzenia. W tym czasie w dużej misce ubijamy jajka na bardzo puszystą pianę i
dolewamy wrzące mleko ze śmietaną, nie przestając mieszać całej masy. Całość,
wlewamy do czekolady przez sitko. Mieszamy nadal z czekoladą tak, by wszystkie
składniki bardzo dokładnie się połączyły. Tak przygotowaną masę wlewamy do
tortownicy. Tortownicę wstawiamy do nagrzanego piekarnika, który po zamknięciu
drzwiczek… natychmiast wyłączamy J. Pozostawiamy ciasto w środku przez 45 minut. Po
wyjęciu, schłodzić, wierzch posypać wiórkami białej czekolady lub jak w
oryginalnym przepisie wiórkami ciemnej czekolady posypanej cukrem pudrem. Przed
serwowaniem, wyjąć 20 minut wcześniej z lodówki, czekolada „łapiąc” temperaturę
otoczenia, zmienia smak ! Smacznego.
Nie zawsze wszystko musi być bardzo słodkie, żeby smakowało. Tarta aż się prosi, żeby ją zjeść :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak. Zresztą siostry mimo tego, że "mało słodka" i tak "poradziły" sobie z całością :) :) :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda.
OdpowiedzUsuńale słodkooo :)
OdpowiedzUsuńApetyczna ta tarta czekoladowa! A sposób pieczenia, faktycznie intrygujący:)
OdpowiedzUsuńale... obłędna ilość czekolady ;]
OdpowiedzUsuńach!
Fenomenalna tarta! a taka ilość czekolady, istna rozpusta:)
OdpowiedzUsuńCzasami można sobie pozwolić na taką rozpustę. Zaletą tej tarty jest to, że nie da się jej zjeść zbyt dużo na raz, więc i rozpusta jakby mniejsza :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tarta jest absolutnie idealna :D
OdpowiedzUsuńBardzo czekoladowa, po prostu wspaniała :)
OdpowiedzUsuń