Wydawałoby się klasyka. A
czasami właśnie najprostsze rzeczy albo te, których smak znamy z dzieciństwa,
najtrudniej jest przygotować. Z moimi gołąbkami było podobnie, niby wiadomo co
mama dawała… ale jak ona do ch…..y zdejmowała te liście z kapusty!!! Oczywiście
jak to bywa z innymi rzeczami, pierwszy raz może nie wyjść, drugi raz jest OK,
trzeci raz wychodzi perfekcyjnie. Oto i moje gołąbki:
Składniki (15 sporych
gołąbków)
1 główka kapusty (wybierając,
zwróćcie uwagę aby nie była bardzo twarda, bo wtedy będzie trudniej zdejmować
liście)
1 kg mięsa mielonego z indyka
2 torebki ugotowanego ryżu
500 g pieczarek
1 łyżka masła
2 jajka
2 łyżki suszonego tymianku
lub lepiej kilka gałązek świeżego
sól, świeżo mielony pieprz,
500 ml przecieru pomidorowego
1 słoiczek koncentratu
pomidorowego
1 -2 l bulionu (może być z kostki)
1 listek laurowy
2-3 ziarenka ziela
angielskiego
3-4 listki świeżej bazylii
Z kapusty zdejmujemy
wierzchnie liście, wycinamy tzw. głąba. Wkładamy całą główkę do dużego garnka i
wstawiamy na gaz. Obgotowujemy z każdej strony ok. 40 minut. Liście na wierzchu
wydadzą Wam się miękkie, ale w środku i tak nadal będą surowe. Tak przygotowaną
kapustę odstawiamy do ostygnięcia. W tzw. międzyczasie gotujemy ryż na
półtwardo (w przypadku białego ryżu skracamy czas gotowania o 30%), oraz
przesmażamy na patelni na roztopionym maśle obrane i starte na tarce o grubych
oczkach pieczarki, aż do momentu zredukowania powstałego z nich soku. Ryż i
pieczarki mieszamy z mięsem mielonym, dodajemy jajka oraz tymianek. Całość
dokładnie mieszamy i przyprawiamy do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem.
Ponownie bierzemy duży garnek
i naszą obgotowaną kapustę. Zdejmujemy wierzchnie liście i wykładamy nimi dno
oraz boki garnka, następnie ostrożnie zdejmując kolejne liście odcinamy od nich
tzw. zgrubienie u podstawy, dzięki temu łatwiej będą nam się zwijać napełnione
farszem. Uważam, że umiejętność zdejmowania liści z kapusty, tak, żeby się nie
podarły przychodzi po kilku nieudanych próbach, więc się nie zniechęcajcie.
Przygotowane liście napełniamy farszem, ok. 1 czubata łyżka na 1 liść i
dokładnie zawijamy, aby farsz nie miał szans się z liścia wydostać. Gotowe
gołąbki układamy szczelnie w garnku warstwami, jedna na drugiej. Całość zalewamy
bulionem oraz przecierem pomidorowym, dodajemy listek laurowy i ziele
angielskie i wstawiamy na gaz na dosyć mały ogień. Gołąbki powinny tak
„pyrkotać” w garnku ok. 2-3 godzin. W międzyczasie próbując sos, jeśli jest za
mało pomidorowy, doprawiamy go koncentratem pomidorowym oraz ewentualnie
pieprzem i solą. Dla aromatu można dorzucić kilka listków świeżej bazylii. Długość
duszenia w dużym stopniu jest uzależniona od tego jak miękką kapustę lubicie.
Mój małżonek musi mieć bardzo miękką, więc moje duszą się czasem nawet powyżej
3 godzin. Smacznego.
Gołąbki to smak mojego dzieciństwa :) Dziadek zawsze robił najlepsze.
OdpowiedzUsuńJuż tak dawno nie jadłam gołąbków, chyba z 2 miesiące i już bardzo za nimi tęsknie. Twoją wyglądają tak apetycznie że chciałoby się ukraść choć jednego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten przepis.rewelacja.Wszystko w tym przepisie zagrało,trafiony aromat tymianku , no i ta mięciutka kapusta.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowały :)
Usuń