Moja wersja, właściwie bez cukru, ale za to z pełnym, bogatym intensywnym smakiem truskawek.
Składniki (na 1 słoiczek)
1 kg truskawek (małych, jak
najbardziej dojrzałych i czerwonych w środku)
4 łyżki brązowego cukru
1 cukier wanilinowy
Truskawki myjemy, czyścimy z
szypułek i wkładamy do garnka (najlepiej teflonowego, żeby podczas smażenia nic
nie przywierało do dna). Wstawiamy na gaz, na niewielki płomień i przykrywamy
pokrywką. Truskawki puszczą sok i początkowo będzie go bardzo dużo, co jakiś
czas mieszamy i zdejmujemy wytworzoną pianę. Po ok. godzinie, dosypujemy oba
cukry, lekko uchylamy pokrywkę i cały czas podgrzewamy. Po ok. 3-4 godzinach,
wyłączamy gaz, zostawiamy do ostygnięcia. Na drugi dzień lub za kilka godzin,
ponownie wstawiamy na niewielki płomień i trzymamy 2-3 godziny. Studzimy, i za
kilka godzin czynność powtarzamy, aż do uzyskania bardzo gęstej konsystencji i
zredukowania soku prawie całkowicie. Truskawki na tym etapie zaczną się
rozpadać, to znak, że konfitura jest gotowa. Gorącą, przełożyć do słoiczka,
dobrze zakręcić i postawić go do góry dnem, do całkowitego ostygnięcia.
Konfitura jest przepyszna, nie za słodka, lekko kwaskowa i bardzo intensywna w
swym truskawkowym smaku.
prawie identyczne robiła moja babcia - też były o smaku truskawek, a nie cukru jak wszystkie sklepowe dżemy.
OdpowiedzUsuńpycha:)
OdpowiedzUsuńPo tylu godzinach witamin w tej konfiturze ani śladu ;)
OdpowiedzUsuńNie ma witamin... temat do dyskusji, natomiast jedno jest pewne- zero wszechobecnej chemii :) Pozdrawiam autorkę bloga- Renata
UsuńPozdrawiam również :)
Usuńchemia jest na pewno w truskawkach
Usuń