Serniki to moje ulubione ciasto. Kocham w każdej postaci, na zimno, pieczony tradycyjnie czy w kąpieli wodnej. Te ostatnie chyba najbardziej, z uwagi na konsystencję i kremowość ciasta. Ten taki właśnie jest.
Jako spodu użyłam resztki ciasta kruchego, które niewykorzystane w innym przepisie, cierpliwie oczekiwało w zamrażalniku na dogodną okazję (tu link jak można przygotować ciasto kruche: https://kuchnianiewyszukana.blogspot.com/2020/09/jesienne-ciasto-ze-sliwkami-i-budyniem.html
Jeśli nie macie czasu na przygotowanie ciasta, sprawdzą się także pokruszone herbatniki digestive połączone z masłem, jak w tym przepisie: https://kuchnianiewyszukana.blogspot.com/2014/03/sernik-czekoladowy.html
Masa serowa:
400 g serka mascarpone
250 g gęstego jogurtu
2 jaka
1 opakowanie budyniu waniliowego
1 szklanka malin (mogą być mrożone)
260 ml mleka zagęszczonego słodzonego - 2 tubki
2-3 łyżki cukru pudru - opcjonalnie
3 łyżko wiórków kokosowych
kawałek ciemnej czekolady dla dekoracji
Przygotować spód na ciasto, wykładając dno formy o średnicy ok. 23 co. Jeśli spód jest z kruchego ciasta, należy go podpiec 10-15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Maliny, jeśli mrożone - rozmrozić i przetrzeć przez sitko, pozbywając ich tym samym twardych ziarenek.
W misce za pomocą miksera roztrzepać jajka, cały czas miksując dodawać porcjami pozostałe składniki w takiej kolejności: serek mascarpone, jogurt, mleko skondensowane, przetarte maliny, wiórki kokosowe, proszek budyniowy, oraz opcjonalnie jeśli według uznania masa jest za mało słodka, cukier puder. Gotową masę przelać do foremki z wcześniej przygotowanym spodem. Foremkę, szczelnie owinąć od dołu folia aluminiową i wstawić do większego naczynia, do którego wlać tyle wody, aby otaczała formę z ciastem do wysokości ok. 2 cm. Sernik w takiej kąpieli wodnej piec około godziny w piekarniku nagrzanym do 160 stopni. Gotowy przestudzić, a następnie wstawić do lodówki na co najmniej 3 godziny do całkowitego stężenia. Przed podaniem posypać przygotowanymi z czekolady wiórkami. Smaczne
Sernik nie ma sobie równych!
OdpowiedzUsuń